Ten tydzień obfitował w posty ;) Dzisiejszy zamyka tą serię. Mam zaczętych jeszcze kilka projektów, ale potrzebuję chwili oddechu zanim Wam je pokażę ;).
Nie jest to może super nowość, bo podobne kosze robiłam już dla siebie, ale powstały na specjalne życzenie mojej siostry. Jeśli chodzi o papierową wiklinę to wciąż uczę się tej techniki, i wciąż denerwują mnie krzywizny, które się pojawiają :/.
Prostokątne kosze są odrobinę większe od wcześniejszych. Ich wymiary to: 35 cm x 25 cm x 16 cm.
Pomalowane zostały dwoma kolorami lakierobejcy (palisander indyjski i mahoń).
Zdecydowałam się też na pozostawienie rurek w otworach.
Cudowne te kosze, z chęcią bym takie miała. Te otworki dodają uroku. A kokardki są przesłodkie. Bardzo ładnie Ci to wszystko wychodzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam: http://ktogus.blogspot.com/
dziękuję i z przyjemnością zajrzę :)
UsuńFajne te kosze :))
OdpowiedzUsuńFajnie, że się podobają :)
UsuńBardzo ładne te kosze :) Chcę sobie zrobić podobne do szafy, żeby mi się szaliki i rękawiczki nie szwendały luzem :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
dziękuję Ewo, w moim przypadku sprawdza się powiedzenie, że szewc bez butów chodzi, bo dużo rzeczy, które zrobiłam nie zagrzała u mnie miejsca ;)
Usuń